Kostantin Komardin, znany jako Kostia tudzież, po naszemu, Kostek, to bardzo sympatyczny facet, który dostarczył nam wiele informacji o rosyjskim rynku wydawniczym.

Oto, czego można było się dowiedzieć zarówno na spotkaniu oficjalnym, jak i przy sympatycznych, prywatnych pogaduchach:
*Rynek w Rosji, mimo, że teoretycznie, biorąc pod uwagę rozmiary samego kraju i ilość mieszkańców, jest niewielki. 2000 sztuk nakładu to już spore osiągnięcie.

*Konwenty i zjazdy to dość nowa rzecz. Ale, co ciekawe, ich organizacja jest całkiem niezła w porównaniu z naszymi. Zapewne wchodzi tu w grę większa determinacja rosyjskich twórców.

Dalsza część relacji, musicie mi wybaczyć, po tym, gdy wręczone zostaną nagrody (już za kilka minut), wszyscy sobie popiją i odzyskają władze umysłu za kilkadziesiąt minut (bądź godzin, zależy od staminy). Z Kostkiem pogadam jeszcze na osobności i dopiszę kilka kolejnych informacji, na które aktualnie brak czasu.

Do usłyszenia\przeczytania.